piątek, 11 lutego 2011

Się kręci

Sprzedaż sprzętu komputerowego w owych czasie szła nieźle. Współpraca z Przemkiem układała się całkiem nieźle. To też mój partner w interesach zaproponował mi rozszerzenie działalności o sprzedaż tanich markowych ubrań. Oczywiści natychmiast zgodziłem się na współpracę. Ale sprzedaż ubrań nie była już tak lukratywnym zajęciem jak sprzedaż sprzętu. W takim wypadku postanowiliśmy się skupić wyłącznie na sprzęcie komputerowym. Niestety z czasem zaczynały się problemy z pozyskiwaniem i dostarczaniem sprzętu i po pewnym czasie interes zginął śmiercią naturalną. Sprzedaż łącznie trwała około dwudziestu miesięcy, a większość zarobionych w ten sposób pieniędzy inwestowałem oczywiście na giełdzie. W momencie upadku naszego interesu miałem już kilkanaście tysięcy złotych na koncie i apetyt na więcej? Trzeba było natychmiast znaleźć kolejne źródło dochodów, a najprostszym takim źródłem wydawała mi się sprzedaż ( głównie internetowa ).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz